Trzy… dwa… jeden… zielone!

Zdążę czy nie zdążę? Zdążę… Jadę… Bach… Żółte i przejeżdżamy już na czerwonym. W Polsce sygnalizacja świetlna przechodzi do następnego etapu.

Każdy kierowca chociaż raz miał wrażenie, że światła z żółtego na czerwone zmieniają się zbyt szybko, by w porę wyhamować – szczególnie na drogach ekspresowych. I dlatego przynajmniej raz w życiu, każdy kierowca przejechał  na czerwonym świetle…

Zdarza się to na szczęście nie często, ale kiedy już się zdarzy, może mieć tragiczne skutki.

Wiele krajów już dawno znalazło rozwiązanie na ten problem – Bułgaria, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone. Polska też się stara, aby jeszcze bardziej ułatwić kierowcom podróżowanie po kraju. Kolejne miasto wprowadziło sygnalizację odliczaną. Sygnalizacja pokazuje kierowcom, ile czasu zostało do zmiany światła.

Koszt takiego licznika to około 2 tysiące złotych.

Rozwiązanie sprawdziło się już w niejednym kraju – dzięki niemu ruch na skrzyżowaniach jest dużo płynniejszy. Kierowcy widząc, ile mają czasu do zmiany światła, mogą wcześniej przygotować się do ruszenia.

Taka sygnalizacja to rozwiązanie na korki, które powstają na skrzyżowaniach przez kierowców, którzy się zagapią. Z takim sekundnikiem nie będą już się mogli usprawiedliwiać.

Powinno się też z czasem pomyśleć o wyglądzie takich sygnalizacji. Nie muszą one wyglądać „zwyczajnie”, mogą być bardziej nowoczesne.


Podobne wpisy:

Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!