Off-roadowy Lany Poniedziałek
Imprezy motocrossowe od zawsze przyciągają rzesze fanów sportów motorowych. Nie inaczej było podczas kolejnych zawodów na zelowskim prywatnym poligonie (woj. łódzkie). Zorganizowano na nim wyścigi dwóch kategorii: Młodzik oraz Open. Lokalne zawody zdobywają coraz większą popularność. Postanowiliśmy sprawdzić, co w trawie (i błocie) piszczy…
Motocross – Lany Poniedziałek w błocie
Frekwencja dopisała i w wyścigu kategorii ,,Open” wystartowało około dwudziestu motocykli i quadów różnej pojemności. Ładna pogoda zachęciła ludzi do wyjścia z domów, a ryk silników zwabił wielu ciekawskich. Dzięki temu lokalne zawody przerodziły się w naprawdę dobre widowisko, okraszone spektakularnymi skokami i wywrotkami. Zawody skierowane były dla amatorów. Jednak grupa Happy Mud Friends, to doświadczeni organizatorzy imprez off- roadowych. Zadbali o to, żeby trasa oraz zaplecze rajdu zorganizowane było w profesjonalny sposób.
Kategoria „Młodzik”
Pierwsza, kategoria „Młodzik”, to zawody najmłodszych motocrossowców jeżdżących na z motocyklach i quadach. W kategorii tej startowali młodzi chłopcy, oraz dziewczęta. Zawodnicy wyjechali na trasę na godzinę. Zwycięzcą miał zostać ten kto zrobił najwięcej okrążeń toru w wyznaczonym czasie. I tak dzieci, przez godzinę zmagały się z ziemią, wodą i błotem. Na ich twarzach rysowała się taka zawziętość, że nie jeden dorosły zawodnik mógłby im pozazdrościć ducha walki.
Tak naprawdę w tym biegu, najważniejszy nie był wynik, bo dla kilkuletnich dzieci, samo dojechanie do mety w tak ciężkim terenie jest zwycięstwem. Ukończyli wszyscy i każdy z nich dostał pamiątkowy puchar. Duże zainteresowanie tym sportem wśród dzieci, pozwala mieć nadzieję, że kiedy mistrzowie Tadek Błażusiak i Kuba Przygoński przestaną się ścigać, znajdą się ich godni następcy.
Kategoria „Open”
W tej kategorii rywalizacja była dużo bardziej zacięta. Startowali w niej zawodnicy w różnym wieku, na całkowicie odmiennych maszynach. Od typowych motocykli crossowych przez dwusuwowe quady, aż do wielkich przeprawowych czterokołowców. Zawody rozpoczął organizator, Mieszko Pniewski, który pojechał na czele grupy, aby pokazać specyfikę toru. Po zapoznaniu z terenem, zawodnicy ustawili się na linii startowej i ruszyli do walki. Tutaj, bieg trwał półtorej godziny. Nie każdy dojechał do mety, jedni nie wytrzymali kondycyjnie, innych eliminowały usterki techniczne. Pewnym jest, że wszyscy bawili się doskonale i pozostaje mieć nadzieję, że w innych miejscach w naszym kraju też odbywają się zawody, w których udział może wziąć każdy. Jest to rewelacyjne rozwiązanie wobec rozwijającej się mody na ten sport. Zamiast jeździć po lasach i niszczyć zieleń, można bezkarnie pojeździć na przystosowanym do tego celu torze.
Wyniki rajdu w kat. „Open”: 1. Michał Włodarczyk, 2. Dominik Dobrosz, 3. Mieszko Pniewski
Lokalny motocross – nowa moda?
Koniec rajdu nie był końcem zabawy. Dla wszystkich zawodników i ich ekip, na terenie poligonu zorganizowane było ognisko, przy którym wszyscy integrowali się do późnej nocy. Off-roadowy Lany Poniedziałek, wymyślony przez Mieszka Pniewskiego oraz Happy Mud Friends pokazuje, że nawet w małych miejscowościach, w których na co dzień nic się nie dzieje, można stworzyć coś, co zainteresuje, zaciekawi, a przede wszystkim sprawi przyjemność wielu ludziom. Wystarczy trochę samozaparcia, wyobraźni i kilka odpornych na błoto maszyn…