Lee Richardson nie żyje

Do tragedii doszło podczas meczu między Marmą Rzeszów, a Betard Spartą Wrocław. Pędzący z ogromną prędkością Richardson po kontakcie z motocyklem Tomasza Jędrzejaka stracił panowanie nad motocyklem i wpadł w kolejnego zawodnika. W następstwie tych niefortunnych wydarzeń przewrócił się i  uderzył w nieosłoniętą bandę.

Lee Richardson - zdj. PAP

Wypadek na torze w Rzeszowie – polski żużlowiec nie żyje

Jeszcze na stadionie zawodnik był przytomny. Uskarżał się na ból prawej nogi i z tego powodu nie zszedł ze stadionu o własnych siłach. W szpitalu lekarze stwierdzili rozległy krwotok wewnętrzny. Lee Richardson odszedł podczas operacji, w wieku 33 lat.

W Polskich klubach występował nieprzerwanie od 1999 r. Tragedia dotknęła cały żużlowy półświatek. To wielka strata nie tylko dla polskiego, ale także światowego żużla. Prezes Marmy Rzeszów, Marta Półtorak. Na stronie klubu zamieściła list do zmarłego zawodnika:

„Tragedii, która dotknęła Twoją Rodzinę, Kibiców i Twój Polski Klub, nie można wyrazić żadnymi słowami. Nikt z nas do końca nie wierzy w to, co się wydarzyło i kiedy po wypadku otrzymywaliśmy informacje o poważnym stanie zdrowia, to myślałam jak pomóc Ci w rehabilitacji. Ani przez moment nie pomyślałam o najgorszym.
Często pisałeś do mnie komentując swoją jazdę, bo poprzedni sezon nie był najlepszy, a i teraz miałeś duże problemy ze sprzętem, staraliśmy się szukać rozwiązań. Bardzo cierpiałeś, że nie możesz pomóc swojej drużynie, tak jak byś chciał i do końca życia zapamiętam ten smutek w oczach, kiedy widzieliśmy się po zremisowanym meczu z Lesznem, a Ty wiedziałeś, że zawiodłeś Kibiców.

 
Byłeś związany z Rzeszowem, to był Twój Polski Klub i miejsce przez ostatnie lata. Zawsze taktowny, uśmiechnięty, pamiętam jak grałeś w piłkę ze swoimi synkami na stadionie przy Hetmańskiej, w Twoim Klubie.
W ostatni czwartek przyjechałeś na trening do Rzeszowa i tak bardzo cieszyliśmy się z trenerem, że dobrze Ci poszło, potwierdzeniem miał być mecz we Wrocławiu. Niestety los okazał się obrzydliwie brutalny.
Na ostatniego emaila nie zdążyłam Ci odpowiedzieć i już nigdy mi się to nie uda. Trudno opanować smutek, który dotknął nas wszystkich. Nawet nie przypuszczałeś, że masz tylu przyjaciół. Na ich ręce, Twojej Rodziny i Bliskich pragnę w imieniu własnym i Speedway Stal Rzeszów złożyć najszczersze wyrazy współczucia.
Marta Półtorak”

Do kondolencji i wyrazów współczucia przyłącza się również cała redakcja Przyspieszenie.pl


Podobne wpisy:

Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!