Ural Snow Leopard – legenda wciąż żyje

W pierwszej chwili wyrażenie ,,Snow Leopard” kojarzy mi się z nazwą systemu operacyjnego firmy Apple. Jednak nazwa Lampart Śnieżny bardziej pasuje do kultowego Ruska!

Nowy ale zabytkowy

Rosyjskie motocykle Ural wywodzą się od bardzo udanego, przedwojennego modelu BMW R71. Po II wojnie światowej Rosjanie ,,przejęli” dokumentacje ( fabryki ? ) i sami zaczęli produkować klon R71. Oczywiście, jak można się spodziewać, rosyjska kopia nie była tak precyzyjnie wykonana, używano również gorszych materiałów – jednak mimo tego M72 i jego następca K-750 mają do dziś duże grono miłośników.

Jak cieknie olej to znaczy, że jest…

Takim tekstem poczęstował mnie mechanik specjalizujący się w naprawach K-750. Innymi słowy nie ma możliwości w 100% uszczelnić silnika starej ,,Kaśki” – jak jest suchy to po prostu nie ma w środku oleju :-). Niedoskonałość rosyjskich bokserów jest równie legendarna jak ich dzielność w terenie. Jednak jeszcze gorsze były nowsze modele. Najgorsze pod względem jakości są modele z lat 80-tych i 90-tych. Jednak obecnie produkowany Ural jest ponoć dużo lepiej wykonany, w nowym ,,procesie technologicznym”.

Od konstrukcji przedwojennej niewiele się zmieniło. Silnik otrzymał nowy rozrząd, instalacje elektryczną oraz … rozrusznik.  Bokser o pojemności 750 cm3 osiąga 40 KM oraz moment obrotowy 52Nm. Moc nie powala ( współczesne silniki motocyklowe z tej pojemności uzyskują nawet 4 razy większą moc! ) jednak w większości przypadków okazuje się wystarczająca. Skrzynia biegów posiada niezmiennie 4 przełożenia do przodu oraz bieg wsteczny. Prędkość maksymalna Urala Snow Leopard –  to 105km/h – jeśli ktoś myśli, że to nie dużo, to oznacza, że nigdy Uralem z koszem nie jechał. Rozsądna prędkość podróżna to 80km/h.

Jak Ural to tylko z koszem

Najchętniej kupowane Urale to motocykle z koszem. Wydaję się, że moda na takie rozwiązania bezpowrotnie minęła w latach 90-tych – jednak rosyjskie boksery zawsze podążały własną ścieżką. Co ciekawe, właśnie ten fakt przyczynił się do dużej popularności tego motocykla zarówno w ojczystym kraju jak i na świecie. Trójkołowego Urala z napędem na dwa koła, można użytkować praktycznie wszędzie i zawsze. Od pustyń pod zaśnieżone drogi i bezdroża.

Limitowana wersja Snow Leopard nie jest tu wyjątkiem, inne wersje są dostosowane do różnych zastosowań(jazda w terenie, turystyka).

Do czego może się przydać motocykl Ural


Większość kupowanych Urali jest wykorzystywanych podobnie jak Quady 4×4 – czyli do jazdy po nieutwardzonych drogach i…bezdrożach. Po założeniu terenowych opon, Ural z koszem może zadziwić swoją sprawnością nie niejednego kierowce quada. 19 calowe koła, bardzo duży prześwit oraz elastyczny silnik zapewniają dużą swobodę w poruszaniu się w trudnym terenie.

Nowoczesne quady wyglądają przy Uralu trochę jak plastikowe zabawki. Ładne, proste w użyciu, ciche, ekologiczne.

Jazda Uralem nie jest tak łatwa, nie ma automatycznej skrzyni czy reduktora. Najlepiej jest oczywiście jeździć z pasażerem w koszu, jest wówczas dużo stabilniej. Jednak i tak kierowca i pasażer muszą balansować ciałem przy szybszych zakrętach.

Nie jest to pojazd dla początkujących motocyklistów – prowadzenie wymaga doświadczenia i czasem sporej siły fizycznej. Tym motocyklem też można się przewrócić a nawet… dachować! Szczególnie kłopotliwa jest jazda bez pasażera, choć miłośnicy jazdy z jednym kołem w powietrzu potrafią robić ciekawe ewolucje – ale chyba nie to jest w tym motocyklu najciekawsze.

Niebanalny pojazd weekendowy

W rosyjskich bokserach można się zakochać, a drobne niedoskonałości tylko im dodają uroku. W sumie jest to ciekawy pojazd dla miłośników jazdy po bezdrożach, najlepiej…z rodziną. Rodzina 2+2 zmieści się razem z podręcznym bagażem! Żaden quad może zaoferować takich wrażeń jakie mają osoby jadące w ,,koszu”.  Tu rzeczywiście można się poczuć jak ,,sprite i pragnienie”. Kolejna zaleta Ruska – sezon trwa cały rok. Jazda zimą nie tylko jest możliwa, sprawia również sporą frajdę. W tym roku miałem okazję jechać ,,Kaśką” po lesie pokrytym 30 centymetrową warstwą śniegu. Chwilami myślałem, że motocykl się podda…gdzie tam! 320 kilogramowy rusek, powoli i skutecznie parł naprzód aż…rozładował się akumulator! ( cóż – ładowanie się skończyło po drodze ). Jeszcze więcej zabawy miałem ze ściąganiem ,,Kaśki” z lasu niż podczas samej jazdy – podwójna korzyść 😉

Dla pasjonatów

O ile zakup odrestaurowanej K-750 wydaję się mało racjonalny ( koszt 10-15 tys. PLN ) to nabycie nowego Urala to czyste szaleństwo. Ceny za wersję z koszem wahają się pomiędzy 9-12 tys. euro! Kto takie motocykle kupuje?! Nietrwałe, nie nowoczesne, głośne, paliwożerne… Okazuję się że najwięcej Urali eksportuje się do… USA. Tam gdzie wszelkiej maści quady są już banalne, tylko rosyjski bokser może się wyróżnić i dostarczyć wyjątkowych emocji! Pachnący benzyną i przepalonym olejem Rusek jest nie do podrobienia i nie ma praktycznie żadnej konkurencji. To najmniej rozsądny i dający najwięcej frajdy pojazd jakim jeździłem!

W naszym kraju nie ma oficjalnego przedstawicielstwa firmy Ural, motocykle te można jednak kupić w całej europie ( Niemcy,Czechy,Słowacja, Litwa ). Więcej informacji na stronie producenta.


Podobne wpisy:

Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!