Rosyjskie Yo-Auto – przełamanie stereotypu
Samochody zza naszej wschodniej granicy nigdy nie cieszyły się dobrą opinią w Europie. Blok państw wschodnich zazwyczaj proponował kierowcom przestarzałe technologicznie, toporne i paliwożerne auta. Sprzedawały się one świetnie tylko tam, gdzie nie było można kupić innych samochodów. Dziś rosyjscy producenci walczą o to, by przełamać dawny stereotyp i pod względem technologicznym dogonić europejskich producentów pojazdów. Podczas salonu we Frankfurcie swoje koncepty zaprezentowała firma Yo-Auto.
Ekologiczne Yo-Auto E-Concept
Rosyjski producent stawia na samochody ekologiczne
Futurystyczne kształty modelu koncepcyjnego o wszystko mówiącej nazwie E-Concept, mogą wprawić w konsternację. Konstruktorzy z ojczyzny Władimira Majakowskiego wiedzieli jak okazać swój bunt przeciwko motoryzacyjnym schematom. E-Concept nie jest może sensu stricto zaprzeczeniem motoryzacji, ale wprowadza małą rewolucję w sztywne ramy sampchodowego designu. Twór firmy Yo-Auto jest tyleż oryginalny, co niepraktyczny i nigdy nie wejdzie do produkcji seryjnej. Bryła nadwozia w kształcie łzy prezentuje się nieźle, ale efekt osiągnięto m.in. poprzez pominięcie słupków wzmacniających konstrukcję. Ich obecność jest niemożliwa, ponieważ E-Concept posiada charakterystycznie otwierane drzwi. Przesuwają się one elektrycznie do tyłu.
Elektryczne drzwi Yo-Concept są niepraktyczne, ale nowoczesne
Całkowicie otwarte drzwi wystają o dobrych kilkadziesiąt centymetrów poza auto. Biada kierowcy, który zaparkowałby tyłem np. przy ścianie budynku. E-Concept to w założeniu samochód napędzany silnikiem elektrycznym. Ekologię widać w każdym detalu tego niezwykłego auta. Olbrzymia szyba przednia zachodząca na dach zapewnia doświetlenie wnętrza. Wnętrza, którego projektu nie powstydziliby się najwybitniejsi rosyjscy kubofuturyści. Biało-czerwona imitacja skóry pokrywa każdy detal, kosmiczny kształt deski rozdzielczej i sześciokątna kierownica w połączeniu z małym, prostokątnym, dzielonym wyświetlaczem to coś, czego nie proponowano dotąd np. w Ładzie.
Yo-Crossover – bardziej realny plan
Silnik elektryczny Yo-Crossover’a współpracuje z jednostką spalinową zasilaną benzyną i gazem CNG
Yo-Auto Yo-Crossover to już mniej szalony projekt Rosjan, który ma duże szanse na to, by wkrótce zadebiutować w salonach sprzedaży. Mały samochód nie przypomina klasycznych crossoverów, ale nie jest też typowym autem miejskim. Może to właśnie na trudności zaklasyfikowania będzie opierać się siła tego modelu. Stylistycznie Yo-Crossover nieco odstaje od przyszłych konkurentów, ale nie można całkowicie odmówić mu urody. Jego zaletą jest ekologiczność. To auto hybrydowe, w którym silnik elektryczny współpracować będzie z silnikiem spalinowym zasilanym benzyną i gazem ziemnym. Ciekawostką jest zrezygnowanie z baterii litowo-jonowych na korzyść kondensatorów, które mają bardziej wytrzymałe i efektywne. Niespełna 10 s do 100 km/h i prędkość maksymalna rzędu 130 km/h to przyzwoity wynik jak na nowicjusza. Wrażenie ma robić jednak przede wszystkim spalanie (3,5 l na 100 km) oraz zasięg (700 km).
Ekologia na dalszy plan
Pierwsze samochody Yo-Auto nie będą hybrydami
Sukces Yo-Auto zależeć będzie przede wszystkim od jakości wykonania samochodów oraz ich ceny. Zgodnie z planem w przypadku crossovera ta nie powinna przekroczyć znacznie 10 tys. euro. W ofercie pojawić się mają na początek trzy modele: wspomniany Yo-crossover, van oraz typowy hatchback. Istnieją plany wprowadzenia wersji hybrydowych tych pojazdów, ale…dopiero po pewnym czasie. Na początek (prawdopodobnie pierwszy kwartał 2012 r.) do sprzedaży trafią wersje napędzane silnikiem spalinowym. Będą oczywiście dostępne jedynie w Rosji. Z czasem pojawią się też auta zasilane tym, czego Rosjanom nie brakuje, czyli gazem ziemnym CNG.
Auta na gaz potęgą rosyjskiego mocarstwa?
Era masywnych, paliwożernych samochodów z Rosji powoli dobiega końca. Projekty firmy Yo-Auto wspiera nawet premier Rosji, Władimir Putin. Auta takie jak Y0-Crossover nigdy nie okażą się lepsze niż np. niezawodna w terenie Łada Niva, ale mogą konkurować w innych segmentach. Być może wówczas uda się otworzyć sieć sprzedaży aut z fikuśnym logo Yo-Auto nie tylko w Rosji, ale i w Europie.