Test: Dodge Caliber 2.0 SXT
Za ok. 70 tys. PLN można kupić popularne auto kompaktowe typu VW Golf lub Renault Megane. Można również pokusić się o coś bardziej nietypowego np. Dodge’a Calibra z dwulitrowym silnikiem benzynowym o mocy ponad 150 KM oraz bardzo bogatym wyposażeniem. Czy warto?
Dodge Caliber – Kochaj albo rzuć!
Sylwetka Dodge’a wyróżnia się na ulicy. W erze gładkich i smukłych nadwozi, muskularne kształty Calibra wyglądają, jak z innej bajki. Amerykański styl może spodobać się kierowcom lubiącym auta o mocnym, agresywnym wyglądzie. Ze względu na spory prześwit ( pod auto można się spokojnie ,,wczołgać” 😉 ), Dodge Caliber wygląda raczej, jak nietypowy SUV niż auto kompaktowe.
Wydaję mi się, że kierowcy oceniając wygląd Calibra podzieją się na dwie grupy – jedni będą zafascynowani amerykańskim stylem nadwozia, inni – przyzwyczajeni do aut europejskich – powiedzą, że Caliber jest po prostu brzydki. To nie jest szaro-bura Skoda Octavia, która może się trochę podobać, albo trochę się nie podobać. Auto jest wyraziste i pełne kontrastów – i takie też będą o nim opinie. Jeśli chcesz wtopić się w tłum – Caliber nie jest dla Ciebie.
Bogate wyposażenie + słaba widoczność
Testowy model posiadał bardzo bogate wyposażenie obejmujące wszystkie elementy zapewniające komfortową i bezpieczną jazdę. Z ciekawych elementów wyposażenia można wymienić czujnik ciśnienia powietrza w kołach ( pokazujący aktualne ciśnienie w poszczególnych kołach ) i system automatycznie włączający światła drogowe. Otwieranie auta przy użyciu pilota centralnego zamka jest dwustopniowe, po pierwszym ,,kliknięciu” system otwiera tylko drzwi kierowcy, po drugim pozostałe drzwi oraz zapala światła … drogowe! Czasem to może być bardzo praktyczne, szczególnie dla kierowców ,,gubiących” swoje pojazdy na parkingach wielopoziomowych.
Zarówno fotele kierowcy, jak i pasażerów zapewniają wygodne podróżowanie. Brakuje jedynie regulacji lędźwiowej fotela kierowcy oraz nieco bardziej wyprofilowanych foteli przednich. Trzymanie boczne jest słabe, a szkoda, bo Dodge Caliber bardzo dobrze trzyma się w zakrętach i umożliwia dynamiczna jazdę po łukach.
Dla mnie, największą wadą Dodge’a Calibra jest słaba widoczność z przodu. Co prawda, nawet wysoki kierowca ma zapewnioną odpowiednią przestrzeń nad głową. Jednak nisko opadająca linia dachu oraz masywny kokpit skutecznie ograniczają widoczność, wysocy kierowcy często będą musieli ,,wyglądać” świateł – bo siedząc prosto, nie będą ich po prostu widzieć.
2.0 DVVT, 156 KM – test drogowy
Klienci przyzwyczajeni do wyboru jednostki napędowej z pośród kilkunastu wariantów mogą być nieco rozczarowani. W oficjalnej sieci sprzedaży jest dostępny jeden silnik – wolnossący, benzynowy o mocy 156 KM. To dość nowoczesna jednostka wyposażona w system podwójnych zmiennych faz rozrządu ( DVVT ). W ofercie aut używanych można znaleźć inne wersje: 2.4 oraz wysokoprężny 2.0 CRD o mocy 140 KM ( jest to w praktyce silnik VW 2.0 TDI ).
Teoretycznie to jednostka umożliwiająca dynamiczną jazdę. W praktyce nie jest aż tak różowo. Mimo sporej mocy, auto ma przeciętną dynamikę, aby skutecznie wykorzystać potencjał silnika, należy korzystać z wysokich obrotów silnika. W porównaniu do turbodoładowanych jednostek benzynowych, silnik Calibra jest mało elastyczny. Maksymalny moment obrotowy wynoszący 190 Nm jest dostępny dopiero przy 5100 obr. /m. Więc o dynamicznym wyprzedzaniu na piątym ( ostatnim ) biegu możemy zapomnieć. Z drugiej strony, przy spokojnej jeździe, jednostka Dodge’a sprawuje się wystarczająco dobrze. Wykorzystując pełną moc silnika, Caliber rozpędza się do 100 km/h w nieco ponad 11s, prędkość maksymalna – adekwatna do mocy i wymiarów – 198 km/h.
Producent podaje średnie spalanie na poziomie 7,4 l / 100km. W praktyce bardzo trudno jest uzyskać taki wynik. Owszem, przy spokojnej jeździe w trasie można zejść poniżej 7 litrów na każde 100km, jednak przy dynamiczniejszej jeździe komputer wskazywał 8,5 l / 100 km. Z drugiej strony, silnik Calibra, pozbawiony turbiny, z pewnością będzie bardziej odporny od nowocześniejszych, mocno wysilonych jednostek doładowanych.
Duży prześwit + pewne prowadzenie
Mimo napędu na przednią oś, Dodge Caliber może się okazać dość wszędobylskim pojazdem, a wszystko to dzięki dużemu prześwitowi. To ciekawy pomysł, w niektórych przypadkach np. na mocno ośnieżonej drodze, Caliber może jeździć lepiej niż auta niskie auta z napędem na 4 koła. Proste i tanie w produkcji rozwiązanie zwiększające uniwersalność pojazdu. Kierowca nie obawia się, że auto zawiśnie na wysokim krawężniku, czy w głębszym śniegu. Biorąc pod uwagę zimowe warunki na naszych drogach, duży prześwit może być pomocny. Dodatkowo, aby obejrzeć podwozie nie potrzebny jest kanał – można się ,,wślizgnąć” pod samochód – sprawdziłem to osobiście 🙂
Co ciekawe, pomimo sporego prześwitu, dzięki dość sztywnemu zawieszeniu, auto świetnie trzyma się w zakrętach i zachęca do dynamicznej jazdy. Trzeba tylko uważać, żeby nie wyślizgnąć się z komfortowego fotela :-).
Podsumowanie
Pomimo faktu, że ceny zakupu zaczynającą się od 68 tys. PLN, Dodge Caliber jest dostępny dla wielu kierowców – nie jest to auto dla każdego. Dla wielu kierowców jest zbyt… oryginalne. Pomimo faktu, że stylistyka może budzić kontrowersje, Caliber to praktyczne i uniwersalne auto. Dodatkowym atutem jest bogate wyposażenie oraz atrakcyjna cena zakupu.
Trochę szkoda, że Dodge nie ma w ofercie wersji Calibra z silnikiem wysokoprężnym, np. 2.0 CRD ( TDI ) ze stajni Volkswagena.
|
|