Puść hamulec!
Zbliża się okres wakacyjny, a razem z nim zwiększony ruch na drogach całej Polski. Urlop i wyczekiwana słoneczna pogoda zachęcają do wojaży i wciskania pedału gazu nieco głębiej. Niestety lato to również czas największej ilości wypadków drogowych, przy czym najgorsze statystki przypadają na sierpień. Choć do wakacji jest jeszcze trochę czasu, warto już dziś zastanowić się, jak działa nasz instynkt samoobrony za kierownicą.
Jak hamować bezpiecznie?
Widok skasowanego samochodu i poszkodowanych po wypadku zawsze wywołuje poruszenie i skłania do refleksji. Ściągamy wówczas nogę z gazu, przez jakiś czas jesteśmy trochę bardziej rozważni, ale potem zapominamy o zdarzeniu. Trudne sytuacje drogowe mają to do siebie, że wymagają od kierowcy szybkiej i zdecydowanej reakcji. Jednym ze sposobów uniknięcia kraksy jest hamowanie.
Przypuśćmy, że jedziemy około 80 km/h, nagle z podporządkowanej wyjeżdża nam zdezorientowany, świeży kierowca, który zamarł w bezruchu i nie wie, co dalej. Przeciwległy pas zajęty, nie ma możliwości ucieczki. Mamy jeszcze kilka sekund. W momencie zaskoczenia, gdy nagle powinniśmy “coś” zrobić, ogarnia nas uczucie strachu. Wciskamy hamulec tak głęboko jak się da, auto sunie 20 metrów i nie chce się zatrzymać…
Nie hamuj na siłę!
Powyższy przykład ilustruje zadziałanie fałszywego instynktu samoobrony. Kierowca przyciska hamulec coraz mocniej z powodu strachu. Daje się też oszukać złudzeniu, które podpowiada mu, że im więcej siły użyje podczas docisku, tym szybciej auto się zatrzyma. Nic bardziej błędnego. Blokada kół nie pozwala na efektywne hamowanie. Auto po prostu się ślizga, nie ma przyczepności i sunie w linii, w jakiej jechało przed blokadą. Aby się zatrzymać trzeba przezwyciężyć lęk i w odpowiedniej chwili puścić hamulec. Po takim “popuszczeniu” należy hamować w sposób ciągły, “na raz”, utrzymując auto na granicy przyczepności. Na mokrym postępujemy w ten sam sposób, ale jeśli nie mamy jeszcze wyczucia hamulca, na początek lepiej przyciskać pedał w sposób pulsacyjny.
System ABS
Dość kontrowersyjne jest hamowanie z ABS-em. ABS jest odpowiedzią na sytuację, w której sparaliżowany kierowca dociska hamulec do oporu. Hamowanie z ABS wypada lepiej od zatrzymania na zblokowanych kołach, ale czy lepiej od możliwości wytrenowanego człowieka? Zdania są podzielone. Niezależnie od werdyktu, aby ćwiczyć swoją stopę, musimy nie dopuszczać do włączania się systemu.
Ratunek w postaci puszczenia hamulca to działanie wymagające zimnej krwi. Można jednak takie sytuacje symulować na pustych placach, aby choć trochę oswoić się z zagrożeniem. Jako przeszkoda świetnie mogą nadawać się do tego kartony po sprzęcie RTV i AGD (i na te trzeba uważać-link) albo styropian.