Nissan Tiida – swoista uroda i prosta technologia

Nissan Tiida sprawia wrażenie auta nieprzemyślanego. Karoseria jest daleka od ideału stylistycznego, wnętrzu brakuje charakteru, a jednostka napędowa mogłaby być oszczędniejsza. Światełkiem w tunelu może się stać jedynie cena.

Nissan Tiida – następca Almery

Japończycy zaprezentowali Tiidę w roku 2004. Praktyczny i rozsądny hatchback miał zasilić klasę aut kompaktowych i tym samym stanąć w szranki z Golfem, Focusem, Megane, C4 i Leonem. Zanim jednak Nissan zezwolił na sprzedaż auta w Europie minęły trzy lata. Skąd tak duża zwłoka? Przyczyn należy szukać przede wszystkim w historii poprzednika. W roku 2003 Japończycy dokonali liftingu Almery, a więc nie było sensu kasować jej sprzedaży już rok później. Żeby pieniądze zainwestowane w poprawienie auta mogły się zwrócić, europejską premierę Tiidy zamrożono na trzy lata.

Nissan postawił na monumentalną karoserię

Japończycy nigdy nie byli mistrzami stylu. Świetnym przykładem jest właśnie Tiida. Auto ma nadmuchaną karoserię, która robi monumentalne wrażenie. O ile prostotę linii jestem w stanie zrozumieć, o tyle nie wiem po co Nissan zastosował tak duże szyby i tak wysoko poprowadzoną linię dachu. Przez to hatchback wygląda jak mało atrakcyjny van i jest jednym z brzydszych aut w klasie kompakt. Aby jednak nieco wyważyć swoją opinię, znalazłem również ciekawy akcent. Popatrzcie na srebrny grill, który przypomina element zastosowany w Murano.

Wnętrze Tiidy – prostota i przejrzystość

Nissan TiidaJedną z największych zalet tego wnętrza jest niezwykle przejrzysta deska rozdzielcza. Pośród uporządkowanych przycisków odnajdą się zarówno młodzi użytkownicy, jak i osoby starsze. Ponadto zegary są bardzo czytelne, a fotele sprawiają wrażenie wygodnych. Z drugiej strony razi jednak niezwykle prosta i całkowicie pozbawiona polotu stylistyka. Projektanci nawet nie starali się sprawić, aby kierowca i pasażerowie Tiidy mogli się poczuć dobrze.

Bagażnik Tiidy może mieć zaledwie 300 litrów

Nissan TiidaPrzestrzeń w kabinie pasażerskiej nie odstaje od standardów proponowanych przez pozostałych przedstawicieli klasy kompakt. Rozstaw osi na poziomie 2603 mm sprawia, że wygodną pozycję zajmą zarówno pasażerowie przednich foteli, jak i tylnej kanapy. Podczas analizowania danych technicznych natknąłem się na małe kuriozum. Normalnie bagażnik Tiidy liczy 425 litrów. Gdy jednak osoby siedzące z tyłu postanowią odsunąć kanapę, przestrzeń ładunkowa spadnie do 300 litrów. To stanowczo za mało nawet jak na rodzinnego hatchbacka.

Nissan nie daje wyboru

Tiida jest w sprzedaży od kilku lat, więc jej rynkowe życie powoli się kończy. Stopniowe wycofywanie modelu widać chociażby po palecie jednostek napędowych. Gdy w 2007 roku auto wchodziło do Polski, klient mógł wybrać jeden z dwóch silników benzynowych (1,6 i 1,8) lub diesla (1,5 dCi). Obecnie nie ma już żadnego wyboru. Dostępny jest wyłącznie motor o pojemności 1,6-litra. Wolnossąca jednostka generuje 110 koni mechanicznych i 153 Nm momentu obrotowego. Rozsądna moc przyzwoicie radzi sobie z masą nieco ponad 1200 kilogramów. Przyspieszenie do 100 km/h wynosi 11,1 sekundy.

Tiida spala co najmniej litr paliwa więcej, niż konkurencja

Nieco lepszego wyniku można by się spodziewać po wynikach spalania. O ile jeszcze 5,7 litra benzyny na każde sto kilometrów pokonane w trasie brzmi interesująco, o tyle 8,9 litra paliwa potrzebne w mieście odstaje nieco od realiów obecnej rzeczywistości. Dla przykładu Volkswagen Golf z nowoczesnym silnikiem 1,2 TSI spali o prawie 2 litry mniej, a Ford Focus 1,6 Duratec Flexifuel o litr mniej.

Nissan Tiida – dane techniczne

Silnik Moc / Moment obrotowy Przyspieszenie Prędkość maks. Spalanie*
1,6 110 KM / 153 Nm 11,1 s. 186 km/h 8,9 / 5,7 / 6,9

* spalanie w mieście / na trasie / średnio

Micra Visia ma lepsze wyposażenie, niż Tiida Visia

Cennik Nissana Tiidy otwiera wersja Visia. Na jej pokładzie można odnaleźć cztery poduszki powietrzne, ABS, system elektrycznego rozdziału siły hamowania EBD, wspomaganie siły hamowania BA, ISOFIX, 15-calowe felgi stalowe, elektrycznie sterowane lusterka, elektrycznie sterowane szyby z przodu i z tyłu, centralny zamek, klimatyzację manualną, radio z CD, Bluetooth i wielofunkcyjną kierownicę. Moją uwagę zwrócił fakt, że kompaktowy Nissan nie posiada co najmniej kilku elementów wyposażenia, które są standardem w podstawowej wersji Micry. Na liście brakuje chociażby kurtyn powietrznych, czy systemu ESP. Taka postawa z pewnością może dziwić klientów dalekowschodniej marki.

Topowa Tiida Tekna kosztuje prawie 69 tysięcy

Kolejny poziom wyposażenia wymaga dopłaty 7300 złotych. W ramach pakietu Acenta Japończycy dorzucają kurtyny powietrzne, ESP, 15-calowe felgi aluminiowe, klimatyzację automatyczną, tempomat, komputer pokładowy oraz czujnik deszczu i zmierzchu. Topowa wersja o nazwie Tekna jest o ponad 12 tysięcy złotych droższa od modelu bazowego. Za te pieniądze kierowca Nissana otrzyma elementy z wersji o niższym standardzie i inteligentny kluczyk, tapicerkę wykonaną w części ze skóry oraz system Connect (5-calowy ekran kolorowy).

Nissan Tiida – cennik

Silnik Visia Acenta Tekna
1,6 56.400 zł 63.700 zł 68.700 zł

Tiida ma atrakcyjne ceny

Cennik przygotowany przez japońską firmę może spowodować prawdziwy szok. Podczas gdy na Tiidę wystarczy nieco ponad 56 tysięcy złotych, za Volkswagena Golfa 1,2 TSI trzeba zapłacić minimum 65.500 zł, a Ford Focus 1,6 Duratec 125 KM jest wydatkiem 64.000 złotych. Tańszy od dalekowschodniego hatchbacka jest jedynie Renault Megane 1,6 16V. Za francuskiego kompakta trzeba zapłacić 54.400 złotych. Ogromne dysproporcje cenowe w stosunku do Golfa, czy Focusa powodują, że Nissan przygotował prawdziwie atrakcyjną ofertę.

Tiida – brakuje jej urody, jednak nadrabia ceną

Największą wadą Tiidy bez wątpienia jest stylistyka. Karoseria auta przypomina vana, a wnętrze jest toporne i nieprzyjemne. Nissan ma jednak asa w rękawie, który może sprawić, że wiele osób zignoruje dziwaczny wygląd. Asem jest oczywiście oferta cenowa. Tiida Visia jest o 9 tysięcy złotych tańsza od podstawowej wersji Golfa 1,2 TSI. Tak duża różnica powoduje, ze wystarczy dołożyć zaledwie 3 tysiące do ceny Niemca i możecie wyjechać z salonu najbogatszym modelem Nissana.


Podobne wpisy:

Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!