Pech Giermaziaka w Barcelonie
Podczas sobotnich kwalifikacji do wyścigu z serii Porsche Supercup na torze Catalunya w Barcelonie, Kuba Giermaziak zajął znakomite drugie miejsce ze stratą ledwie trzech tysięcznych sekundy do zdobywcy pole position – Christiana Engelharta. Wszystko wskazywało więc na to, że kierowca VERVA Racing Team walczyłby w niedzielne popołudnie o zwycięstwo w Grand Prix Hiszpanii. Właśnie. Walczyłby…
…bo niedzielny wyścig się nie odbył.
Porsche Supercup – pech Kuby Giermaziaka
Tuż przed startem wyścigu organizatorzy odwołali go ze względów bezpieczeństwa. Obawiano się, że obręcze kół mogą nie wytrzymać obciążeń generowanych na długich, szybkich łukach toru Catalunya. Podczas weekendu dwóch kierowców zgłosiło ich pęknięcia. Tym samym po bardzo udanej kwalifikacji, w której Kuba Giermaziak zajął drugie, a Patryk Szczerbiński dziesiąte miejsce, VERVA Racing Team stracił szansę na doskonały wynik w wyścigu. Następny start biało-czerwonej ekipy w Porsche Supercup już za dwa tygodnie, podczas weekendu, w Grand Prix Monako.
A oto co o decyzji organizatorów powiedzieli nasi zawodnicy:
Kuba Giermaziak: „Decyzja o odwołaniu wyścigu według mnie nie była słuszna, ale nie można z nią polemizować, bo jeśli Porsche podejmuje decyzję, to jest ona nieodwołalna. Problem polegał na tym, że w dwóch samochodach znaleziono drobne pęknięcia na felgach i Porsche stwierdziło, że jazda będzie niebezpieczna. Oczywiście te felgi są słabszej konstrukcji niż zeszłoroczne, ale myślę, że problem dałoby się rozwiązać po tym wyścigu. Tym bardziej, że Porsche Carrera Cup i Supercup przejechały już na nich kilka wyścigów i dotąd nie było takich problemów. Szkoda mi szansy na dobry wynik, ale nie można się załamywać, bo i tak nie mam na to wpływu.”
Patryk Szczerbiński: „Niestety wyścig odwołano. To decyzja Porsche, a my nie mamy tu nic do powiedzenia. Musimy się dostosować. Szkoda, bo była szansa na bardzo dobry wynik Kuby i mój. A nie pojedzie nikt. Wydaje mi się, że powinniśmy wystartować, ale jest jak jest.”