Test: Skoda Superb Combi 2.0 TDI (140 KM)
Skoda Superb Combi wyróżnia się na tle konkurencji wyjątkowo dobrą ergonomią wnętrza i przestrzenią bagażową. Jest prostym, tanim kombi z niezłym silnikiem. Jest też brzydka, jak na rasową Skodę przystało…
Skoda Superb Combi 2.0 TDI – czesko-niemiecki design
Dobrze, określenie brzydki może wzbudzić zbyteczną irytację u wielbicieli Skody, których, jak pokazują rankingi sprzedażowe, w naszym kraju nie brakuje. Oceniając wygląd Superba pozostańmy więc przy sformułowaniu ,,przeciętny”. Nadwozie prezentuje się skromnie. Brak tu efektownych przetłoczeń, czy wystylizowanych reflektorów. Z przodu Superb posiada charakterystyczny grill, który w niewielkim stopniu zmienił się od czasu debiutu modelu w 2001 r. To dość dawno, ale biorąc pod uwagę tempo przemian, jakie przechodzą modele stajni Volkswagena, obecny design spokojnie przetrwać może kolejne dziesięć lat. Na osłodę chciałoby się dodać, że w testowanym przez nas egzemplarzu wizualne wrażenie robią 18” calowe felgi. Niestety, nie robią. Superb to zbyt duże auto, aby taki detal rzucał się w oczy. Hmm, przejdźmy lepiej do wnętrza. Tu już na wstępie czeka na nas ciekawy akcent, jakim jest chromowana listwa progowa z nazwą modelu. Wnętrze wygląda tak, jak zwykle w Skodzie, więc kierowcy nie powinny dziwić pytania pasażerów, dotyczące tego, jakim właściwie modelem Skody jedziemy? Testowany przez nas egzemplarz wyposażony był dość bogato. Posiadał m.in. komplet poduszek powietrznych, dwustrefową klimatyzację manualną, elektrycznie regulowany fotel kierowcy (możliwość dostosowania we wszystkich płaszczyznach – wygoda), dotykowy panel sterujący radiem, nawigacją etc. i kierownicę wielofunkcyjną. Jakość wykonania przycisków i pokręteł w przypadku Skody jest tematem dyskusyjnym. Owszem są one trwałe i wytrzymałe, z drugiej podatne na ścieranie. Dobrze i długo służą, ale po pewnym czasie wyglądają nie najlepiej. Wszystko jednak zależy od eksploatacji. Czarne wnętrze Skody aż prosi się o więcej jasnych akcentów. W Superbie mamy kilka chromowanych wstawek, jednak za mało, by dostatecznie ożywić wnętrze.
Superb Combi – król ergonomii
Żadne auto w klasie nie oferuje tyle przestrzeni dla pasażerów
Obecnie na rynku motoryzacyjnym dostępnych jest niewiele pojazdów z nadwoziem typu kombi, które miałyby szanse konkurować z Superbem pod względem ergonomii wnętrza. O ile duża przestrzeń dla kierowcy nie jest niczym zaskakującym, o tyle ilość miejsca dla pasażerów tylnej kanapy imponuje. Wystarczająco dużo miejsca na nogi, nawet przy fotelach przednich przesuniętych maksymalnie do tyłu, spora przestrzeń nad głową to zasługa nie tyle wielkości auta (wymiary 4837x1817x1510 mm), ile dobrych rozwiązań konstrukcyjnych. Pasażerowie Superba mają wystarczająco dużo miejsca na ramiona, dzięki temu, że nadwozie zwęża się ku górze dość wysoko. To, co nie wygląda zbyt efektownie, daje więc dużo cennej przestrzeni. Także bagażowej. Kufer Superba ma 633 litry pojemności, przy czym dzięki złożeniu siedzeń można powiększyć go do 1865 l. Tę bardzo dużą przestrzeń można wypełnić szybko i sprawnie, dzięki wielu udogodnieniom. Zaczynając od bagażnika, który w naszym egzemplarzu testowym można było otwierać na wszelkie sposoby – przycisk na kluczyku, we wnętrzu auta oraz dźwignia na tylnej klapie. Ową klapę lepiej zamykać elektronicznie, za pomocą przycisku. Niestety cały proces zamykania trwa dobrych kilka sekund. Wewnątrz bagażnika znajduje się sporo przydatnych schowków. Małe przedmioty umieścić można w specjalnej siatce.
Skodzie Superb 2.0 TDI 140 KM – test drogowy
Jednostka 2.0 TDI bywa chwalona za osiągi, ale i krytykowana za sporą awaryjność
Cóż, według filozofii zwolenników Skody, auto powinno przede wszystkim jeździć a nie wyglądać. Jak więc jeździ Skoda Superb Combi 2.0 TDI? Znany i (nie?)szanowany silnik daje frajdę z jazdy, ale dopiero przy wyższych przełożeniach. Od 0 km/h auto zbiera się co najmniej słabo, co jednak niekoniecznie dotyczyć musi wszystkich egzemplarzy. Nasz samochód testowy, choć niedawno wyjechał z fabryki, legitymował się już sporym przebiegiem, rzędu 36 tys. km. Biorąc pod uwagę to, że użytkowany był głównie przez dziennikarzy, można mieć podejrzenia, co do stanu (kontrowersyjnej, co by nie mówić) jednostki 2.0 TDI. Jeśli jednak silnik był w dobrym stanie, to przyznać trzeba, że jest na dużego Superba nieco za słaby. Na szczęście w ofercie znajduje się także jednostka 2.0 TDI o mocy 170 KM.
Wyniki spalania? I dobre i złe. W długiej, ponad 200 kilometrowej trasie, Superb spalił średnio 5,7 litra (egzemplarz wyposażony w manualną, sześciostopniową skrzynią biegów). Potrzebował jednak bardzo dużo czasu, by odpowiednio nagrzać silnik. To zastanawiające, ale odpowiednią temperaturę i spalanie niższe niż 8 l na 100 km, udało nam się uzyskać dopiero po przejechaniu ponad 20 km. A test odbywał się we wrześniu a nie w środku zimy. Superb to typowy diesel na długie trasy. Jeśli chcemy jeździć nim po mieście, zastanówmy się nad dostępną gamą silników benzynowych.
McPherson i wiele wahaczy
Skoda Superb Combi dobrze trzyma się drogi
Zawieszenie Superba Combi składa się z kolumn McPhersona z przodu oraz układu wielowahaczowego z tyłu. Ten zestaw zapewnia względny komfort podróżowania, ale bez przesady. Przy przemierzaniu nierównych dróg, można odnieść wrażenie przesadnej sztywności auta. Ale nie czepiajmy się. Za te pieniądze prawdopodobnie nie znajdziemy lepiej zawieszonego kombi. Najważniejsze, że podczas jazdy nie słyszymy stukania, czy innych nieprzyjaznych odgłosów. Kawa też nie wyleje nam się z kubka. Skodę Superb pochwalić trzeba także za wchodzenie w zakręty. Zdarza się, że pojazdy o porównywalnych gabarytach mają skłonność do podsterowności już przy niewysokich prędkościach. Superb dobrze trzyma się drogi, przy czym pozwala się prowadzić dość precyzyjnie.
Skoda Superb Combi 2.0 TDI – dla rozsądnych podróżników
Nie ma się co oszukiwać. Skoda Superb Combi 2.0 TDI nie jest samochodem efektownym i eleganckim. Została stworzona po to, by z niej korzystać, bez ponoszenia dużych kosztów eksploatacji i problemów serwisowych. Jej ceny w pakiecie comfort zaczynają się od 98 900 zł (najtaniej, bo za 83 900 zł, kupić można Superba Combi z silnikiem benzynowym 1.4 TSI). Taka wartość jeszcze do niedawna wystarczyła, by robić furorę na rynku aut z przedłużonym nadwoziem. Ale obecnie coraz mocniej napierać zaczyna azjatycka konkurencja. Przykładowo nowy Hyundai i40 z dieslem 1.7 HIGH o mocy 136 KM kosztuje w podstawowym pakiecie aż 4 tys. zł mniej od Superba 2.0 TDI 140 KM. A jest o wiele lepiej wyposażony, nie wspominając już o kwestiach wizualnych.
Kto powinien zainteresować się Superbem Combi? Przede wszystkim klienci, którzy potrzebują dużego, pakownego auta wyłącznie na długie trasy. Auta użytkowego a nie prestiżowego. Niezawodność silnika 2.0 TDI wciąż pozostaje dyskusyjna, ale w dzisiejszych czasach każdy zakup niesie z sobą jakieś ryzyko. Superb to solidny samochód i dlatego sprzedaje się dobrze. Jest wynikiem swego rodzaju kompromisu. To tak jak z wyborem żony – albo piękna, albo pracowita. Nabywcy Skody wolą mieć w domu posprzątane i ugotowane…
Skoda Superb 2.0 TDI 140 KM – dane techniczne |
|||||||||||||||||||||||||||||||
|
|