Piękne jest życie milionera – Mercedeses 560 SEC
Mercedes 560 SEC w chwili zakupu w 1989 roku kosztował tyle co 9 popularnych Mercedesów 190. Czy był wart tych astronomicznym pieniędzy? Po latach widać, że tak!
Chcesz wtopić się w tłum – kup nowego Mercedesa
W126 – kultowe Mercedesy
Mercedesy serii 126 (nazywane też Delfinami) są uważane przez wielu kierowców za najpiękniejsze i najlepsze modele w całej historii Mercedesa. Niezależenie, czy się z tym poglądem zgadzamy, czy nie, trzeba przyznać, że auta te są wyjątkowe. W szczególności wersja Coupe czyli SEC. Pomimo faktu, że testowy egzemplarz ma ponad 20 lat, wzbudza zainteresowane wszędzie gdzie się tylko pojawi.Wielkość auta nie jest typowa dla aut Coupe – długość SEC-a to prawie 5 metrów! Tylko dwudrzwiowe krążowniki szos z USA są większe – choć wg. mnie nie są tak proporcjonalne i urokliwe, nie wspominając już o technice.
Wyposażenie SEC-a wciąż zniewala
Jakie elementy wyposażenia możemy znaleźć w ponad 20 letnim aucie. Skórzana tapicerka, automatyczna klimatyzacja, oczywiście elektrycznie sterowane szyby, lusterka, szyberdach. Zaskoczeni? To tylko początek listy. Dodajmy tempomat, ASR, 2 poduszki powietrzne, elektrycznie sterowane, podgrzewane fotele ( oczywiście z pamięcią 2 ustawień ).
Testowy egzemplarz, udostępnił nam krajowy miłośnik ,,dobrych” aut. Jednak auto pochodzi ze Szwajcarii – a wiadomo jak w tym górzystym kraju jest – Zimno! Więc przydało by się ogrzewanie postojowe czyli webasto! Zasilane benzyną (niezależny układ zasilania) spalinowa nagrzewnica, dzięki elektronicznemu sterowaniu uruchamiała automatycznie nagrzewanie o określonej godzinie. Ot taki mały gadżet dla zmarzniętego prezesa.
Mercedesy 126 560 SEL i 560 SEC miały ,,nieco” wyższą cenę od bardzo dobrych wersji 500 o prawie identycznych osiągach. To ,,nieco” wynosiło 40 tys. marek! ( 160 tys. za 560 SEC wobec 120 tys. marek za 500SEC ). Dla porównania można dodać, że Mercedes 190 200E kosztował wówczas ok 17 tys. marek! Stąd w tych wersjach można spotkać niespotykane nigdzie indziej wyposażenie.
Dobrze – koniec już o wyposażeniu, przejedźmy się najdroższym Mercedesem z lat 80- tych!
No to jazda!
Miałem nie pisać o wyposażeniu, ale zaraz po zajęciu pozycji za kierownicą, pewne mechaniczne urządzenie podało mi pasy! Dla mnie to urządzenie nie było zbyt praktyczne ale w sumie, gdybym miał 50 lat, sporą nadwagę takie rozwiązanie było by pomocne – więc jest. Jeśli coś, kiedyś, komuś mogło podnieść komfort jazdy – było w tym samochodzie!
V8, 5,6 litra, 279 KM – duży może więcej
Mercedesa 560 SEC napędzała monstrualna 8-cylindrowa jednostka o mocy 279KM ( w wersji bez katalizatora 300KM! ). Parametry tego silnika nawet dziś są imponujące – maksymalny moment obrotowy 454 Nm – jak na wolnossącą benzynę – rewelacja. Najmocniejsza wersję SEC-a wyposażono standardowo w automatyczną, 4 biegową skrzynię. Auto zazwyczaj używa tylko 3 biegów ( 2,3,4 ) jednak w razie potrzeby rusza z jedynki. Wtedy się dzieje…
Stary ale jary – test przyspieszenia
Ruszając z pod świateł można zawstydzić niejedno GTI, przyspieszenie 0-100 km/h – 7,4 s, prędkość maksymalna 240 km/h.
Niepowtarzalny klimat
We wnętrzu starych dobrze utrzymanych Mercedesów, panuje specyficzny klimat. Zapach skóry, dźwięk silnika i to coś co wymyka się opisowi…Dusza? Zaraz po odpaleniu silnika, odruchowo włączyłem radio ( jedyny niestety nieoryginalny element tego egzemplarza ). Nie miałem kaset więc zdałem się na popularną stację radiową, niestety dzisiejsza, plastikowa muzyka nie pasowała do ekskluzywnego klimatu wnętrza SEC-a. Lepiej jechać w ciszy, wsłuchując się w dźwięk silnika V8 – to najlepsza muzyka!
Mimo sporej mocy, Mercedes 560 SEC najlepiej ,,czuje” się przy spokojnej jeździe. Komfortowe ( dość miękkie ) zawieszenie, nie zachęca do szaleńczej jazdy. Co ciekawe i zarazem typowe dla dużych silników z Mercedesa 126 – przy spokojnej jeździe auto potrafi być bardzo ekonomiczne. Powiedzenie, że Mercedes w trasie pali tyle ile się jedzie minus jedno zero. Czyli jak jedziemy 100km/h – pali 10l/100km, 200km/h – 20l/100km – tez wzór sprawdza się i w tym przypadku.
Niezawodność
Trwałości i niezawodności zbliżonej do Mercedesów 126 nie znajdziemy już w żadnym nowym aucie. W szczególności nadwozie, silnik i skrzynia automatyczna uchodzą za niezniszczalne. Jedyny warunek – dobry serwis, brak wypadków ( a raczej niefachowych napraw ). Nadwozie Mercedesa 126 oprócz tego, że było ocynkowane posiadało kilkanaście warstw lakieru! Nic dziwnego, że bezwypadkowe egzemplarze ( białe kruki ) mają nadwozie w stanie fabrycznym! V8-semki Mercedesa z lat osiemdziesiątych to niedościgniony wzór trwałości i bezawaryjności – można je popsuć właściwie tylko złym serwisem lub instalacja gazową. Podobnie automatyczne skrzynie biegów – jedyne o czym trzeba pamiętać o wymiana oleju!
Mercedes 126 – przemyślane auto
Nowe modele aut pojawiają się obecnie co 3-5 lat. Mercedes 126 ( limuzyna ) był produkowany od 1979 do 1991 roku – czyli 12 lat! Jak to możliwe? Auto zostało doskonale zaprojektowane i wykonane. Cel był jeden – samochód musi jak najlepiej służyć właścicielowi. Zarobek koncernu był na drugim miejscu – tak to sobie (może nieco ideologicznie) wyobrażam. Takie drobne detale – np. wymiana żarówek. W 126-stce może to zrobić przysłowiowa blondynka, bez użycia żadnych narzędzi! Dziś, czasem nawet w ASO mechanicy mają problemy z tą czynnością. Rozwiązania z Mercedesa 126 mogą być wzorem użyteczności dla nowych aut – jednak po co.
Mam wrażenie, że współczesne koncerny mają często 3 cele:
- zarobić na sprzedaży auta
- zarobić na serwisie
- zarobić na kolejnej, szybkiej sprzedaży
Auto tym lepsze im lepiej spełnia te zadania. Potrzeby kierowcy? A kogo to obchodzi?
Podsumowanie
Mercedesy klasy-S z lat osiemdziesiątych to auta idealne. Piękne, komfortowe, bezawaryjne, bezpieczne. To auto typu – ,,Kup sobie nowe i na 20 lat masz spokój – nieważne ile jeździsz!”. Teraz auta są raczej typu – ,,Kup nowe a jak skończy się gwarancja, znów kup nowe a stare wyrzuć”. Te auta nigdy się nie zestarzeją, te auta można tylko zniszczyć. W tym aucie można się zakochać na lata, SEC-i ozdabiają kolekcję wielu maniaków motoryzacji i nie tylko – z tego co wiem do dziś SEC-a ma Roman Polański.
Mercedesy 126 mają tylko jedną wadę – są tylko używane egzemplarze. Mimo, że te auta wytrzymują przebiegi rzędu miliona kilometrów – większość już ten milion przejechała, często ,,na gazie”. Szczególnie trudno znaleźć idealnego SEC-a. Nie dość, że znacznie mniej ich wyprodukowano, to jeszcze wiele z nich padło ofiarą wiejskiego tuningu i nie nadają się praktycznie do niczego.
Szukać jednak warto!
Mercedes 560 SEC (W126) |
||||||||||||||||||||||||||||
|
|
Tempomat | Dostępny | Standard | |
---|---|---|---|
Układ wspomagania ruszania na pochyłościach (HSA) |