Drogie wyposażenie dodatkowe, czyli jak oskubać klienta

Koncerny motoryzacyjne konkurują ze sobą, obniżając maksymalnie ceny podstawowych wersji swoich modeli. Niestety auta z wyposażeniem standardowym często nie posiadają prawie nic oprócz czterech kół i kierownicy. Aby podnieść poziom własnej satysfakcji z zakupu samochodu, klient może zdecydować się na dodatkowe elementy wyposażenia. To właśnie na nich w rzeczywistości zarabiają firmy!

Wyposażenie dodatkowe AudiRadio w samochodzie? Zbyteczny luksus

Wyposażenie dodatkowe OpelProducenci wprowadzając na rynek nowe auto, starają się maksymalnie obniżyć jego cenę minimalną po to, by było ono konkurencyjne wobec już dostępnych modeli. Jednak sprzedawanie tylko najtańszych samochodów w podstawowej wersji wyposażenia jest nie na rękę firmom, chcącym osiągać jak największe wpływy finansowe. Prostym zabiegiem jest oferowanie w niskiej cenie, auta bardzo ubogo wyposażonego. Klient, który przychodzi do salonu, często nie zdaje sobie sprawy z tego, że aby jego wymarzony pojazd wyglądał tak jak w reklamie telewizyjnej, będzie musiał dopłacić kilka lub kilkanaście tysięcy złotych. Mimo wszystko efekt pierwszego wrażenia działa i klienci, którzy psychicznie nastawili się na zakup auta, wkrótce wyjeżdżają nim z salonu. Nawet jeśli przyjdzie im słono dopłacić za, wydawać by się mogło, podstawowe rzeczy jak aluminiowe felgi, czy klimatyzacja. Prawdziwymi specjalistami od naciągania klientów na drogie wyposażenie dodatkowe są Niemcy. Windowanie rachunku za auto zaczyna się już od najmniejszych gadżetów. Na przykład Opel w wyposażeniu standardowym swoich najtańszych samochodów nie oferuje…radia. W miejscu, w którym powinien znaleźć się odbiornik zainstalowany jest dodatkowy schowek. W przypadku Astry za prosty odtwarzacz CD/MP3 z czterema głośnikami dopłacić trzeba 2400 zł!

Absurdalne ceny wyposażenia dodatkowego samochodów

16 000 zł za nawigację? Czemu nie

Wyposażenie dodatkowe PeugeotHorrendalne ceny osiągają, oferowane przez producentów, zestawy do nawigacji GPS. Wspomniany wyżej Opel życzy sobie za taki zestaw 6 400 zł. Wprawdzie w cenę wliczone jest także radio i siedem głośników, ale gdy porównamy tę kwotę z ceną przenośnej nawigacji samochodowej, możemy być lekko zszokowani. Co więcej przenośne nawigacje popularnych firm dostępne za kilkaset złotych są zwykle dokładniejsze i po prostu lepsze niż te oferowane przez producentów aut. Opel nie jest królem drożyzny. Jego rodak Volkswagen za swój najlepszy system nawigacji do Golfa, życzy sobie 9 100 zł. Europejską konkurencję ,,dogania” Toyota, która za nawigację do Aurisa życzy sobie 6500 zł. Wszystkich biją na głowę prestiżowe marki, takie jak Audi, czy BMW. Nawigacja do Audi A8 wymaga dopłaty 16 040 zł. Owszem, urządzenie ma dodatkowe funkcje takie jak podpowiedzi dotyczące dopasowania biegu, to o wiele za mało by uznać ją za korzystną. System nawigacyjny do BMW serii 6 kosztuje niewiele mniej, bo 11 785 zł.

Dopłata za gniazdo USB

Wyposażenie dodatkowe AudiTrudno powiedzieć, czy większym problemem są wysokie ceny wyposażenia dodatkowego, czy też maksymalnie ograniczanie wersji podstawowych. Klient musi się mieć na baczności, aby na przykład konfigurując własne Audi nie wybrać zestawu audio nie posiadającego gniazda USB. Trzeba także uważać, by nieopatrzne wybranie, z pozoru mało istotnej opcji, nie zakończyło się koniecznością dopłaty dużych pieniędzy. Np. skórzana tapicerka do Volkswagena Golfa wymaga dopłaty prawie 10 tys. zł.

Jak skonfigurować auto… by przepłacić dwukrotnie

Konfigurujemy Audi S5 Coupe

Wyposażenie dodatkowe BMWLista opcji wyposażenia dodatkowego aut, których cena podstawowa zaczyna się od ok. 300 tysięcy złotych, z punktu widzenia klienta powinna być krótka. Czegóż bowiem może brakować pojazdowi za taką cenę? W rzeczywistości, aby wyposażyć samochód tak, by podróżowało się nim komfortowo a jednocześnie, aby wzbudzał zainteresowanie innych, trzeba dopłacić sumę, za którą spokojnie można kupić inne, nowe auto. Jako przykład kolejny raz posłuży Audi. Aby kupić model S5 w wersji Coupe z silnikiem 3.0 TFSI, należy wydać 274 600 zł. Klient, którego stać na wyłożenie takiej kwoty, ma duże oczekiwania wobec samochodu, co sprytnie wykorzystują specjaliści z Ingolstadt. Zamożny nabywca z pewnością zdecyduje się na wybór lakieru metalicznego za 4 430 zł. Do tego obręcze ze stopów lekkich za 5950 zł, ogrzewanie foteli i siedzeń (3 430 zł). Skoro pod maską pracuje ponad 300 KM, warto dokupić sportowy mechanizm różnicowy za 5 260 zł (dostępny tylko z systemem Audi drive select za 1 150 zł i kołem zapasowym za 500 zł). Do tego oczywiście dynamiczny układ kierowniczy (5 530 zł). Standardowe Audi wewnątrz nie przypomina luksusowej limuzyny, ale dokupić można pakiet dekoracyjny. Np. ,,czerń” za 2 380 zł. Fotele sportowe typu S kosztują 3 570 zł. Dobra nawigacja to podstawa. Dokładamy więc  13 550 zł. Media chwalą system nagłaśniający Bang & Olufsen. Kupujemy go za 5 260 zł. Rodzinie przyda się tuner tv z cyfrowym odbiorem stacji radiowych (7 390 zł). Biznesmenowi telefon z funkcją Bluetooth i zintegrowaną słuchawką za 7 080 zł. Jak to możliwe, że w standardzie nie ma tempomatu? Dopłata 1 500 zł. Pakiet z asystentem parkowania 8 300 zł.

Wyposażenie standardowe jest bogate, ale nie jak na auto o wartości prawie 300 tys. zł

Wyposażenie dodatkowe AudiPoduszki boczne z tyłu – 1 940 zł, wskaźnik ciśnienia w oponach – 450 zł, oświetlenie Adaptive Light – z pakietem 3 550 zł. Klimatyzacja 3-strefowa (w standardzie zwykły automat) – 3 210 zł, ogrzewanie postojowe 7 860 zł. Gniazdo 12V w bagażniku – 530 zł. Autoalarm (sic!) – 2 500 zł. Składane lusterka 1 250 zł. Roleta na tylną szybę – 1 520 zł. Komfortowy kluczyk – 3 410 zł. Stop! Teraz nasze S5 jest samochodem komfortowym, choć nie kupowaliśmy wszystkich najdroższych opcji. Audi daje duży wybór. Proponuje nam m.in. pluszowego gekona za skromne 166 zł. Z pewnością salon samochodowy to idealne miejsce do kupowania prezentów dla dzieci. Podliczmy. Wybrane wyposażenie kosztowało nas dokładnie 101 600 zł, nie wliczając gekona. Za tyle można kupić inny samochód, a nawet dwa. Oczywiście niemieckie firmy nie są odosobnione w sztucznym zawyżaniu cen dodatkowych opcji. Np. skórzana kierownica do Lexusa LS 600h kosztuje 4 350 zł.

Czy można nie dać się oszukać?

Wyposażenie dodatkowe BentleyNawet, jeśli jesteśmy świadomi tego, że producenci samochodów zarabiają za dużo na dodatkowych opcjach wyposażenia, często nie wiele możemy zdziałać. Jeśli nie chcemy płacić dużo za np. nawigację satelitarną, czy radio, możemy kupić urządzenie w sklepie. Gorzej jest jednak np. z klimatyzacją, lub  przeszklonym dachem, których instalacja na własną rękę jest kłopotliwa. Często wybieramy drogą opcję, by mieć święty spokój, żeby nie trzeba było instalować jej samemu ryzykując utratę gwarancji. Firmy często naciągają nas na drogie dodatki, ale to czy się na nie decydujemy jest tylko naszą wolną wolą.  Tak działa rynek. Nikt nie zabroni nam przecież jeździć limuzyną za kilkaset tysięcy, bez klimatyzacji, czy czujników parkowania.

 

 


Podobne wpisy:

Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!