Odpowiednia pozycja za kierownicą
Większość kierowców bagatelizuje zagadnienie prawidłowej pozycji za kierownicą. Przy poruszeniu tego tematu często pojawia się kpiący uśmieszek z nutą pożałowania, jak gdyby sprawa była najzupełniej banalna. A nie do końca jest tak, jakby się wydawało. O tym najlepiej przekonani są kierowcy sportowi.
Dlaczego pozycja za kierownicą jest tak ważna?
Przyjęcie właściwej pozycji da nam możliwość pełnego operowania pojazdem. Znowu banał? Okazuje się to dopiero w sytuacjach, gdy musimy reagować błyskawicznie. Dając swojemu ciału odpowiednio dużo swobody, mamy większą możliwość wyczucia pojazdu. Moglibyśmy wyjść z nie jednej drogowej opresji, bądź ograniczyć obrażenia w trakcie wypadku. Jest to także punkt wyjściowy do dalszego doskonalenia techniki jazdy.
Jak siadać?
Siadając musimy zadbać o to, by dokładnie przylegać ciałem do fotela. „Wbijamy się” więc plecami do oparcia, pośladki wygodnie zagłębiamy w dołku siedzenia. Pozwalamy udom spoczywać, pilnując by stykały się z siedziskiem. Nogi nie mogą być skrępowane ani obciążone. Jeśli przy wciśnięciu najgłębiej wchodzącego pedału (sprzęgła), noga jest wyprostowana, to sygnał, że siedzimy za daleko. Przysuwamy się do momentu ugięcia w kolanach. Teraz możemy zadbać o odległości rąk od kierownicy. Aby przedramiona miały dostatecznie dużo przestrzeni, kąt rozwarcia łokci powinien wynosić 120-140°. Najlepszym sprawdzianem wyznaczonych odległości będzie pokonywanie zakrętów. Nawet przy najostrzejszym z wiraży tułów nie powinien odkleić się od oparcia. Innym testem jest oparcie wyprostowanej ręki na kierownicy, na godz.12. Jeśli w tym miejscu znajduje się nadgarstek, oznacza to tyle, że nasze ręce mają pełną kontrolę manewru i ten sprawdzian mamy zaliczony.
Zły nawyk
Siedząc zbyt blisko, czy daleko od kierownicy, ograniczamy sobie możliwości manewru.
Pozycja „na kierownicy” nie tylko krępuje nam ruchy rąk, ale również naraża na poważne obrażenia podczas wypadku. Odwrotnie, przy zbytnim odsunięciu dochodzi do odrywania pleców od oparcia, podczas którego wielu kierowców traktuje kierownicę jako punkt podparcia. Kurczowe trzymanie się za kierownicę lub podciąganie jest zjawiskiem niedopuszczalnym w trakcie jazdy. Kierownicą należy operować w sposób lekki acz pewny, oczywiście oburącz. Dość powszechna, nonszalancka ,,jazda jedną ręką” to chyba etap, który niemal każdy musi przeżyć. Niestety, mimo swojej dumy z doskonałego prowadzenia samochodu warto wysilić się i pilnować prowadzenia dwoma rękami. W zależności od konstrukcji kierownicy, układ rąk wygląda następująco: lewa ręka między godziną 8 i 10, prawa między 2 i 4.
W sporcie
Sytuacje wymagające szybkich i zdecydowanych działań stale towarzyszą kierowcom sportowym. Nie sposób wyobrazić sobie zawodnika wykonującego ekstremalnie szybkie skręty kierownicą, zmianę biegów, z nosem przy szybie. W jeździe rajdowo-wyścigowej, aby jeszcze mocniej przywierać do fotela, kierowca umieszcza podpórkę na podnóżku, znajdującym się po lewej stronie od sprzęgła. Jest to świetny punkt oparcia lewej stopy. Pozwala w utrzymaniu punktu ciężkości na siedzeniu, powiększa swobodę rąk, przyspiesza moment wysprzęglania i daje poczucie zespolenia się z prowadzonym pojazdem. Przyjęcie odpowiedniej pozycji za kierownicą to poważne podejście do swojego auta i do sposobu jego prowadzenia. Dopiero od tego momentu można zabierać się za technikę jazdy, która po wprowadzonych zmianach jest już nieco inna. Przede wszystkim otwiera przed nami szansę właściwego odbierania sygnałów jakie wysyła nam auto, rozpoznania jego możliwości, wychwytywania usterek. Kierowca lepiej widzi i lepiej ocenia sytuację na drodze. Tak rozpoczęty dialog z samochodem z pewnością da wiele satysfakcji, a auto z czasem się odwdzięczy.
Kierowcy pragnący doskonalić swoje umiejętności prędzej czy później będę musieli zmierzyć się ze starymi nawykami. Niestety droga nie jest prosta, wymaga wysiłku i cierpliwości. Za to męczące początki i niewygody zaprocentują na przyszłość, pozwalając stać się innym, lepszym kierowcą.