Bezsensowny pojazd – quad szosowy
W 4,9 sekundy do „setki”? Prędkość maksymalna 170 km/h? Imponujące osiągi? Czy w Polsce quady szosowe mają szansę zastąpić samochody?
Skonstruowany przy użyciu najwyższej szwajcarskiej precyzji szosowy Quad GG można mieć już za jedyne 100 tysięcy złotych (!).
Sprytne cacko waży 375 kg i osiąga moc 95 KM. Niestety czy jego szerokość (140cm) jest w stanie pomóc nam w poruszaniu się po zatłoczonych ulicach? Co da nam przyspieszenie do 100km/h w 4,9 sekundy, kiedy będziemy mieli przed sobą sznur samochodów? A co z parkowaniem naszego cacka? Motocykl jesteśmy w stanie zaparkować naprawdę w „ciasnych” okolicznościach, a nasz quad będzie potrzebował normalnego miejsca parkingowego. A kupując takie cacko, nie chodzi nam też o to, żeby poruszało nam się łatwiej? Więc czy biorąc pod uwagę np. warunki pogodowe nie lepiej mieć środek lokomocji z dachem? 🙂 No chyba, że jesteśmy nad polskim morzem i naszym celem jest wzbudzenie zainteresowania przechodniów na promenadzie.
Quad posiada zawieszenie niezależne każdego koła i hamulce hydrauliczne, no i można go wyposażyć w mnóstwo „dodatków” – sportowy wydech, GPS czy sportowe sprzęgło. Ale czy przez te dodatki nie chcemy tylko złagodzić skutków kryzysu wieku średniego?
Ucieczka przed spojrzeniami
Sportowe osiągi mogą być przydatne, kiedy chcemy szybko przemknąć niezauważalnie obok ludzi, chcąc aby nie nas nie rozpoznali. Quady nie mają zwracać uwagi, a mają być quadami terenowymi, tak jak było ich pierwotne przeznaczenie.
Rodzi się pytanie czy za taką sumę nie lepiej, jak już lubimy zakładać na siebie ten specjalny kombinezon, zainwestować w motocykl? A w ogóle nie lepiej dołożyć i kupić sobie sportowe auto i wzbudzać na siebie pozytywną a nie przelotną uwagę?