Audi A3 Sportback – czyli Golf w cenie Passata

Specjaliści od marketingu wymyślili sprytne pojęcie – tzw. klasę premium. Dzięki temu, możemy kupować przeciętne samochody w absurdalnie wysokich cenach – np. Audi A3 Sportback

Rozwój marketingu czy rozwój technologii?

Na polskiej premierze nowego Audi A3 Sportback skupiłem się na dwóch sprawach – samochodzie i ,,marketingowej otoczce”. Zacznijmy od sprawy ciekawszej – czyli marketingu. Ogólnie, nikt nie jest całkowicie odporny na ,,precyzyjne przekazy marketingowe” i po wizycie w ekskluzywnym hotelu, nikt nie jest do końca obiektywny. Jednak na tą premierę pojechałem po długiej chorobie, byłem z jednej strony osłabiony fizycznie, ale mój umysł się wyostrzył…

Serwujemy kity…

Co najmniej mnie interesuje w samochodzie? Np. fryzura faceta projektującego systemy nagłośnienia, ,,idea designu” czy marketingowe slogany typu ,,dynamiczna linia”, ,,sportowe doznania”, ,,technologia klasy premium”. Usłyszałem wiele nieistotnych informacji, czasem zwykłe kłamstwa (np. wartości tzw. średniego spalania – nieosiągalne nawet w trasie). Nikt mi jednak nie wytłumaczył, dlaczego ten Golf (przepraszam, Audi A3) jest tak piekielnie drogi? Dlaczego ma tak żenujące wyposażenie standardowe? Dlaczego wyposażenie opcjonalne jest tak drogie? W czym jest realnie lepszy od starszego modelu?

Audi A3 2.0 TDI Sportback – jazda testowa

audi-a3-1

Czas na jazdę testową. Po przepięknej górskiej trasie jeździmy A3-ką z dwulitrowym dieslem o mocy 150 KM która kosztuje… 157 tys. zł! Skrzynia manualna (na automat już zabrakło), automatyczna klimatyzacja, radio, duża nawigacja z kilkoma nieużytecznymi bajerami i…tyle. Reszta to Golf – tylko ciaśniejszy! To fajne auto, ale nie oferuje praktycznie nic ponad to co konkurencja kosztująca kilkadziesiąt tysięcy taniej!

Ile kosztuje idea? Jak wyleczyć kompleksy?

Ostatnio miałem prawdziwą przyjemność jeździć Audi A8 4.2 TDI za pół miliona złotych – ten samochód jest wart każdej złotówki – naprawdę tak jest! To rozsądny i opłacalny zakup – niemalże okazja! Mało tego, nie ma nawet specjalnej konkurencji – tylko BMW serii 7 (które kosztuje tyle samo). Jednak Audi A3 ma konkurencję bardzo mocną, dużo tańszą, choćby bliźniaczy VW Golf. Po co kupować Audi A3? To proste – jest spora grupa szaleńców, którzy są za biedni żeby kupić prawdziwe auto klasy premium (np. Audi A8) a chcą ,,podreperować” swoją niską samoocenę, wyleczyć kompleksy. Kupują tego Golfa z 4 kółkami na grilu i myślą, że należą do jakieś wyimaginowanej (choć sztucznie wykreowanej), elitarnej grupy społecznej. Niestety, nie należą. A3 to po prostu kompakt – solidny, ale co do zasady porównywalny z Citroenem C4 czy Hyundaiem i30. Audi A3 ma tylko cenę z klasy ,,Premium” – to genialne!

Jakie Audi A3 ma sens?

Nie wszystkie modele A3 są bezsensowne, większość, ale nie wszystkie. Firma Audi jest sprytna – nie możemy kupić np. Golfa (czy Octavii) z silnikiem 1.8 TSI, automatyczną skrzynią biegów i napędem 4×4 – a Audi A3 tak!(w wersji 3d) A co dopiero powiedzieć o S3 i RS3 – to są szalone samochody! Owszem – nie są tanie, ale coś za te pieniądze oferują – niemal wyczynowe osiągi i niezłą praktyczność – te samochody mają sens!

I tak będzie się dobrze sprzedawał!

Genialne w tym samochodzie jest to, że pomimo faktu, że jest bardzo drogi, i w sumie przeciętny, to i tak będzie się świetnie sprzedawał! W sumie każdy sposób leczenia kompleksów jest kosztowny: psychoterapia, przedłużanie penisa(dla facetów), powiększanie piersi (dla kobiet) – to wszystko kosztuje i jest kłopotliwe. Może nie zawracać sobie tym głowy i kupić irracjonalne drogiego kompakta i poczuć się nieco lepiej? Chociaż przez chwilę, do czasu pierwszego liftingu..


Podobne wpisy:

Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!