Test: Volvo V40 D2 – klasa premium za rozsądną cenę
Zupełnie nowy samochód
Przy tworzeniu koncepcji nowego pojazdu projektanci Volvo mieli możliwość zrobienia dużego kroku naprzód – nie ograniczał ich wcześniejszy projekt V40. W odróżnieniu od poprzednika (nadwozie typu kombi), nowe V40 miało być uniwersalnym samochodem kompaktowym, wypełniającym pewną lukę w ofercie Volvo. Ponieważ samochód był tworzony ,,od zera”, projektanci popuścili nieco wodze fantazji…i powstało piękne auto. Czy Volvo V40 jest jednak wystarczająco praktyczne?
Kompakt = Funkcjonalność?
W porównaniu do najlepszych samochodów w klasie, Volvo V40 ma jedną wadę – niezbyt przestronne wnętrze. Materiały wykończeniowe – super, design – rewelacja, jednak nie jest to samochód dla osób ceniących ,,pojemność” wnętrza. Można było by powiedzieć, że wystarczyło by podnieść dach do 5-10 cm i był by to kompakt idealny – tylko prawdopodobnie było by to brzydkie, nieproporcjonalne auto, cóż – coś kosztem czegoś…
Radość z jazdy 115-konnym dieslem
Testowe Volvo V40 to model D2 z najsłabszym silnikiem w ofercie – 115-konnym dieslem o pojemności 1.6 l (kolejne wcielenie udanego silnika 1.6 HDI). Jak na ,,bazową” jednostkę, silnik w testowym modelu spisywał się znakomicie. Zapewniał wystarczające przyspieszenie (0-100 km/h 11,9 s) oraz bardzo niskie spalanie. Co prawda osiągnięcie (nawet w trasie) spalania obiecywanego przez producenta (3,6 l/ 100 km) jest niemożliwe, jednak z drugiej strony, podczas dynamicznej jazdy na autostradzie spalanie nie przekraczało 5l /100 km. Mimo – teoretycznie – niewielkiej mocy silnika, Volvo V40 D2 umożliwia zarówno sprawne wyprzedzanie, jak i bardzo szybką jazdę, można by zadać pytanie, po co inne silniki?
Za niskie spalanie i stabilne prowadzenie przy dużych prędkościach w znacznym stopniu ,,odpowiada” dopracowana areodymiamika.
18-calowe felgi i dziurawe drogi
Jak pierwszy raz zobaczyłem testowe Volvo nieco się przeraziłem, wiem czym zazwyczaj się kończy zimowa jazda na 18-calowych kołach z niskoprofilowymi oponami – wizytą u wulkanizatora. Jednak zawieszenie V40-stki nieźle sobie radzi z takim wyzwaniem. Auto prowadzi się bardzo precyzyjnie oraz zapewnia niezły komfort. Osobiście wolał bym mniejsze felgi – 17-cali na lato, 16-cali na zime, ale nawet na futurystycznych 18-tkach da się w miarę komfortowo jeździć.
Volvo V40 D2 – wady i zalety
Do wad niemal każdego samochodu można dopisać pozycję – ,,wysoka cena” – przecież cena zawsze mogła być niższa, szczególnie jeśli chodzi o kompakty kosztujące ponad 100 tys. zł. Jednak w tym przypadku cena jest absolutnie uzasadniona, lub inaczej – konkurencyjne samochody są po prostu droższe. Choć trudno tak naprawdę wskazać konkurencję, BMW serii 1 jest ciaśniejsze i droższe, Mercedes A-Class podobne, a Golfa w przebraniu (Audi A3) nie można porównywać z V40-stką.
Wady:
- Brak automatycznej skrzyni w opcji (dostępna w droższych modelach D3,D4,T4,T5)
- Niezbyt obszerne wnętrze, słaba widoczność – szczególnie dla osób jadących z tyłu
Zalety:
- Bardzo atrakcyjne nadwozie
- Ciekawe wnętrze, możliwość dostosowania wyglądu zegarów w zależności od osobistych preferencji
- Wysoka jakość wykonania
- Ekonomiczny i cichy silnik
- Dopracowane zawieszenie, zapewnia zarówno komfort jak i poczucie bezpieczeństwa przy szybszej jeździe
Podsumowanie
Volvo V40 to samochód dość praktyczny, wygodny i w rozsądnej cenie. To jednak nie ma w sumie większego znaczenia… Czy jeśli kobieta ma zjawiskową urodę to musi być jeszcze pracowita, oszczędna, wykształcona…