Motocykliści zapłacą mniej?

Od kolejnych bramek na polskich autostradach aż ściska w żołądku. Teraz trochę „swojego” wywalczyli motocykliści.

Do końca roku ma powstać projekt o opłatach za autostrady zarządzane przez GDDKiA, które będą uwzględniały osobną kategorię motocykli i stawkę opłat dla nich.

Motocykliści skarżą się (i mają prawo), że muszą płacić za przejazd autostradą taką samą stawkę, jak samochody osobowe, mimo tego że ich pojazdy mogą przewozić mniej osób i nie zużywają tak nawierzchni dróg jak samochody.

Poruszającego się po autostradach koncesyjnych, zgodnie z zapisami umów obowiązuje jedna stawka – wspólna dla samochodów osobowych jak i motocykli.

Wiceminister infrastruktury Patrycja Wolińska-Bartkiewicz przyznała, że chodzi o wysokość wpływów do Krajowego Funduszu Drogowego i istnieje możliwość wystąpienia o zmianę klasyfikacji pojazdów i wprowadzenie osobnej kategorii motocykli, ale wymaga to uzgodnienia z ministrem finansów.

Czy zmiana stawek dotyczyłaby wszystkich autostrad w Polsce. Niestety nie. Stawki mogłyby być zmienione na autostradzie A1 od Gdańska do Grudziądza i nieoddanym jeszcze do użytku odcinku A2 od Świecka do Nowego Tomyśla, gdzie wprowadzone są opłaty za dostępność.

Jeśli natomiast chodzi o autostradę A2 i A4 (odcinek A2 od Nowego Tomyśla do Konina i na A4 od Krakowa do Katowic) to na nich stosowane są opłaty bezpośrednie i w tym wypadku koncesjonariusz w porozumieniu z szefem GDDKiA może udzielić bonifikaty.

Projekt ma być przygotowany do końca roku w resorcie i przekazany do zaopiniowania radzie ds. autostrad, a potem do konsultacji międzyresortowych, więc zmiany w stawkach dla motocykli na razie jeszcze nie są pewne.

Pewne natomiast są podwyżki na autostradach, które dotkną nas wszystkich. Od 1 stycznia, jak wiemy, stawka podatku VAT wzrośnie z 22 na 23 proc., a co za tym idzie opłaty na autostradach również pójdą w górę. Nie wszędzie będzie to drastyczna podwyżka, ale od dawna nie słyszeliśmy słowa o przeciwnym znaczeniu. Nie obniża się na razie nic, ale np. opłata za przejazd odcinkiem Konin – Nowy Tomyśl ma podrożeć z 36 do 39 zł. Może niedużo dla kogoś, kto podróżuje tam raz na rok, ale dla kierowcy, który jedzie raz na tydzień, to już 12 zł miesięcznie. Na bramce na odcinku Gdańsk – Grudziądz opłata wzrośnie o 10 groszy dla samochodów osobowych, a dla ciężarowych o 30 groszy. A na kierowców, którzy do tej pory podróżowali za darmo odcinkiem A2 Konin Stryków, będzie czekać kolejna bramka.

Motocykliści mogą jeszcze mieć nadzieję, że projekt zmiany stawek przejdzie, ale pozostali kierowcy albo muszą szykować więcej gotówki albo szukać innych dróg dojazdu do celu… ale przecież nie o to chodzi byśmy jeździli drogami gruntowymi… Po płacimy podatki i po to są te nasze autostrady, żeby to nam jeździło się wygodniej i bezpieczniej, co nie powinno od razu oznaczać DROŻEJ!!

Źródło: PAP


Podobne wpisy:

Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!