Utrata wartości nowego samochodu

Czy kupując nowe auto zastanawiamy się nad tym ile straci ono na wartości? Czy zakładamy, że np. po 3 latach będziemy chcieli je sprzedać i kupić nowe? Raczej nie! Dlatego tak wielu kierowców kupuje za drogie auta! Nie dzieje się tak bez przyczyny…

Jak nie liczyć utraty wartości?

kasa-minMiałem ostatnio przyjemność czytać jeden z ostatnich numerów „Auto Świata” (Nr 52/1 z 23 grudnia 2013). Jest w nim opisany test długodystansowy BMW 528 kombi – auto spisało się w nim doskonale. Może testowe spalanie (11,8 l/100 km) nieco przewyższało (o 66%) średnie spalanie podane przez producenta (7,1l /100 km), ale do tego już się przyzwyczailiśmy.

Testowe auto w dwa lata przejechało 100 tys. km, czas na wnioski – również te finansowe. Zakładamy, że chcemy po 2 latach sprzedać takie auto – ile stracimy? „AŚ” wylicza, że 72 200 zł – nie tak wcale mało, przecież to prawie nowe auto… Jednak podana kwota powstała w wyniki odjęcia od ceny wersji podstawowej (w momencie zakupu) obecnej wartości auta testowego!

Mały cytat z opisywanego testu:

,,Cena wersji podstawowej (bez wyposażenia dodatkowego)

W momencie zakupu: 189 900
Aktualna cena: 197 900
Obecna wartość auta testowego: 117 700
Utrata wartości: 72 200” („Auto Świat” Nr 52/1 z 23 grudnia 2014)

To bardzo ciekawe z kilku powodów. Obecnie podstawowa wersja takiego BMW kosztuje 218 818 zł, może zdrożało przez miesiąc od ponad 20 tys. zł? Tego nie można wykluczyć.  Jednak ciekawsze jest to, że w innym fragmencie testu cena (a właściwie „wartość”) testowego modelu jest podawana jako „około 300 000 zł„.

Czyli utrata wartości powinna wynosić nie 72 200 a 182 300 zł! Musice przyznać, że jest „drobna” różnica.

Cena vs. Wartość

Jesteśmy przyzwyczajeni, choć może pisząc precyzyjniej „nauczono nas” aby mylić cenę zakupu z wartością danego przedmiotu. Nawet na przykładzie tego „inteligentnie napisanego” artykułu dostrzegamy sprytną manipulacje. Jest napisane „Wartość naszego „maratończyka” (ok. 300 000 zł!)….” zamiast „Cena naszego….” – myślicie, że to przypadek? Nie sądzę! Często czytając testy i inne publikacje, mam wrażenie, że nie są pisane przez dziennikarzy tylko przez specjalistów od marketingu i sprzedaży.

Jeśli jakiś towar dużo kosztuje to niekoniecznie jest wiele wart!

Gdyby opisywane BMW było rzeczywiście warte 300 tys. zł, to nie straciło by na wartości przez 2 lata ponad 180 tys. zł! Przykład? Czy jeśli kupimy za 300 tys. zł ciągnik siodłowy, to po dwóch latach eksploatacji (i przejechaniu np. 300 tys. km) straci tak dużo na wartości – oczywiście, że nie! Dlaczego ponieważ samochody dostawcze i ciężarowe są traktowane jako maszyny – po prostu.

Kupując nowe BMW za 300 tys. nie płacimy tylko za stal, plastik itp. Płacimy również (a może głównie) za  „radość z jazdy”, „powiązania” z F1, czy możliwość powiedzenia znajomym „kupiłem sobie nowe BMW”. I za te „niematerialne” dobra płaci tylko pierwszy właściciel – nie ma w tym oczywiście nic złego, jeśli nas na to stać…

Zakup auta czyli dzierżawa

W zdecydowanej większości przypadków, każde auto które kupimy będziemy chcieli sprzedać – to oczywiste. W przypadku nowych aut, właściciele często wymieniają je co 3-5 lat – zazwyczaj „na nowszy model”. Jeśli chcemy np. kupić nowe auto kosztujące np. 80 tys. zł i pojeździć nim 3 lata zwykle się okazuje, że taka „przyjemność” kosztuje nas 40-50 tys. zł! Czyli w tym przypadku wydamy około 1100-1300 zł miesięcznie, za możliwość jazdy nowym autem (nie liczę kosztów  ew. kredytu). Czy jeśli mamy np. trzyletnią Octavie II 2.0 TDI to warto dopłacać np. 1300 zł miesięcznie aby jeździć „nowym modelem”? Każdy sam musi sobie odpowiedzieć  na to pytanie – czy stać go na taką przyjemność?

Jak uchronić się przed dużą stratą wartości?

Metody są dwie – obie są „szkodliwe” dla producentów. Po pierwsze kupować auta które mało tracą na wartości (procentowo i kwotowo) – czyli tanie, proste, ekonomiczne, niezawodne. Druga metoda – długo jeździć nowymi autami, nie 3-5 lat, tylko np. 10 lat. Nasze potrzeby się zmieniają, ale czasem można tak wybrać auto, aby z czasem mogło znaleźć inne zastosowanie w rodzinie czy firmie.

Przyjemność jazdy nowym autem kosztuje

Coraz więcej producentów oferuje pewne rozwiązania finansowe „ułatwiające” nam wymianę auta na nowe. Oczywiście te rozwiązania również „ułatwiają” nam wydawanie dużych pieniędzy na samochody – po to zostały zresztą wymyślone. Z drugiej strony, nie oszukujmy się, fajnie jest jeździć nowymi autami, ale jeszcze fajniej jest mieć na to pieniążki czyli…kupować auta za gotówkę!

Jak nie kupić za drogiego auta? Za gotówkę!

Posiadanie auta generuje koszty. Paliwo, serwis, awarie i w końcu utrata wartości. Te zagadnienia nieco szerzej opisałem w poradniku, jednak można to wszystko uprościć. Wystarczy kupować auta za gotówkę! To proste! Ile osób kupuje nowe auta za gotówkę? Niewiele! Pewnym wyjątkiem jest zakup aut dla firm w Leasingu – są zalety takiego finansowania. Jednak w przypadku zakupów konsumenckich, zawsze warto kupować towary (wszystkie) za gotówkę!

Już słyszę głosy ,,Nie stać mnie na nowe auto za gotówkę, nigdy nie oszczędzę odpowiedniej kwoty” – to co napiszę dalej może się wielu ludziom nie spodobać. Jest to tylko dobra wymówka żeby żyć ponad stan, bo właśnie tym jest kupowanie dóbr konsumpcyjnych na kredyt.

Często po prostu za mało zarabiamy na nowe auta … sorry, taki mamy klimat 🙂


Podobne wpisy:

Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!