Co jest z tym naszym paliwem?

Od kilku lat ceny paliw na stacjach benzynowych w Polsce szaleją. Każdy kierowca również wie, że szykują się kolejne podwyżki w związku z wyższą stawką podatku VAT, ale cena to nie jedyny problem.

Ceny, cenami, bo polscy kierowcy przyzwyczaili się, że polskie prawo ma luki, które wykorzystują właściciele stacji benzynowych. Zawyżanie cen podczas sezonu urlopowego, porozumienia między właścicielami stacji benzynowych w mniejszych miastach, gdzie ceny znacząco różnią się od cen w większych miastach – o tym już słyszeliśmy nie raz.

Jest jeszcze jeden problem – jakość. Jakość paliwa w Polsce w porównaniu do innych państw. Ze względu na sprzedaż tzw. chrzczonego paliwa, przeciętny kierowca traci co roku około 1000 zł. Nie chodzi tylko o to, że kupuje właśnie to chrzczone paliwo niskiej jakości, ale przede wszystkim chodzi o naprawy usterek i awarii, które się z tym łączą.

Niska wydajność paliwa to mniejszy problem, tą gorszą sprawą są właśnie awarie: te mniejsze np. wymiana filtra, te większe np. wymiana pompy wtryskowej – koszt nawet do 10 tys. złotych i te duże np. wymiana silnika – nawet do 25 tys. złotych.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że producenci nie chcą serwisować usterek spowodowanych przez jakość paliwa, bo nie przewidywali takich problemów. Każda taka usterka jest traktowana jako zła eksploatacja samochodu i za taką jest winny kierowca, a nie oszuści ze stacji benzynowych. Dlaczego nasi zachodni sąsiedzi nie mają takich problemów z serwisowaniem awarii? Bo nie są powodowane przez oszukane paliwo. Może najwyższy czas, żeby porządnie przyjrzeć się stacjom benzynowym i ich właścicielom. Może czas porządnie załatać te luki w przepisach? W końcu na chrzczonym paliwie nie tracą tylko sami polscy kierowcy, ale budżet państwa również…


Podobne wpisy:

Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!