Jak serwisować klimatyzację? Proste sposoby.

Minęły już czasy, gdy w gorące dni jedynym sposobem schłodzenia rozgrzanego do czerwoności wnętrza naszego malucha było otwarcie wszystkich szyb i modlitwa o brak korków. Obecnie przeszło 80% nowych samochodów, nawet tych najmniejszych, jest wyposażonych w układ klimatyzacji.

klima twingo

Umieszczenie w ogłoszeniu o sprzedaży samochodu magicznego zdania „posiada sprawną klimę” natychmiast winduje je wiele miejsc do góry w rankingu najczęściej odwiedzanych. Elektryczne szyby i lusterka, wspomaganie kierownicy, centralny zamek? Jasne, ale to ma już każdy samochód. To właśnie klimatyzacja jest obok poduszek powietrznych najbardziej pożądanym elementem wyposażenia. Wiedzą to wszyscy. Niewielu jednak wie, że nie wystarczy mieć klimę. Trzeba o nią zadbać, bo może ona przynieść nam więcej szkody niż pożytku.

 

Żeby uświadomić sobie zagrożenia, jakie niesie za sobą niewłaściwie użytkowana klimatyzacja, trzeba zrozumieć zasadę jej działania. Nie różni się ona w zasadzie od dzialania domowej lodówki, a jej głównym elementem z punktu widzenia użytkownika jest parownik. – Parownik odbiera ciepło z przelatującego przez układ powietrza i oddaje je do czynnika chłodzącego. To dzięki tej wymianie możemy cieszyć się niską temperaturą nawet stojąc w korku w upalny dzień – mówi Damian Sekuła kierownik działu obsługi posprzedażnej z serwisu samochodowego Autoremo Anndora To właśnie parownik jest powodem niebezpieczeństw związanych z układem klimatyzacji. Umieszcza się go bowiem najczęściej pod tablicą rozdzielczą, w ciemnym, ciepłym i wilgotnym miejscu, gdzie stanowi wyśmienite siedlisko dla niebezpiecznych bakterii, grzybów i wirusów.

 

Jednymi z częstych lokatorów tego urządzenia są bakterie Legionella pneumophila. To właśnie one odpowiadają za chorobę legionistów, wywołującą ostre zapalenie płuc. Nawet dzisiaj mimo ogromnego postępu medycyny, jest ona śmiertelna w około 20% przypadków. Nawet jeśli ryzyko zachorowania na nią z powodu zanieczyszczonego układu klimatyzacji nie jest duże, to istnieje także szereg innych mikroorganizmów, które mogą nam uprzykrzyć życie. Rozmaite zarazki wdmuchiwane do kabiny powodują rozliczne reakcje alergiczne, takie jak łzawienie oczu, wysypki, swędzenie skóry czy kichanie. Możemy też napotkać na trujące grzyby, pleśń, wirusy i bakterie. Chociaż nie wszystko, co żyje w naszej klimatyzacji jest niebezpieczne, to trzeba jednak przyznać, że perspektywa stałego wdychania różnych podejżanych substancji i organizmów nie jest zachęcająca. Wreszcie, czerpanie przyjemności z jazdy w klimatyzowanej kabinie może zostać skutecznie ograniczone przez zapach, który emituje taki zabrudzony i zagrzybiony układ. Trochę jak wdychanie powietrza z nieumytego odkurzacza wodnego.

Czy da się zminimalizować zagrożenia i nieprzyjemności płynące z układu klimatyzacji? Okazuje się, że nie tylko można to zrobić, ale jest to bardzo proste i wymaga poświęcenia tylko kilku chwil raz do roku. Można spróbować to zrobić samodzielnie, rozpylając specjalną piankę dezynfekującą przez kratki nawiewu. Nie jest to jednak idealne rozwiązanie, gdyż pianka nie likwiduje wszystkich organizmów, co powoduje, że w krótkim czasie namnażają się one i sytuacja wraca do pierwotnej formy. Dlatego najlepiej oddać samochód do specjalistycznego warsztatu, który dysponuje technologią umożliwiającą premanentne uporanie się z problemem. Nie kosztuje to wiele, a możemy mieć pewność, że wszystkie zagrożenia czychające na nas w klimatyzacji zostały usunięte.

Na rynku są dwie główne metody skutecznej dezynfekcji klimatyzacji – metoda ozonowa i czyszczenie ultradzwiękowe. My stosujemy tą drugą, gdyż zapewnia dłuższy efekt niż dezynfekcja ozonowa oraz pozostawia samochód wolnym od charakterystycznego i nie dla wszystkich przyjemnego zapachu ozonu. – mówi Damian Sekuła z Anndora Autoremo.

Sednem metody ultradzwiękowej jest rozpylenie w kabinie samochodu specjalnej substancji aktywnej, która pod wpływem ultradzwięków o odpowiedniej częstotliwości zamienia się w mgłę. Wnika ona we wszystkie zakamarki i niszczy niebezpeczne organizmy. Dodatkową zaletą tej metody jest usunięcie nieprzyjemnych zapachów jakie panują w kabinie samochodu, w tym również zapachu tytoniu.

Zabieg oczyszczania trwa niecałą godzinę i wystarczy wykonać go raz do roku. Usługa kosztuje około stu złotych, ale na wiosnę zawsze warto sprawdzić, czy pobliski serwis naszej marki nie oferuje go w pakiecie z innymi usługami lub po promocyjnej cenie. Sieci serwisowe często stosują podobne promocje dla swoich klientów. Warto więc skorzystać z okazji i na przykład otrzymać w cenie zabiegu wiosenny przegląd hamulców, zawieszenia i silnika naszego samochodu. Zdrowie i bezpieczeństwo to bowiem dwa kluczowe aspekty naszego życia, których nigdy nie powinniśmy odkładać na później.

Bartłomiej Piechota


Podobne wpisy:

Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco!